czwartek, 16 lutego 2017

Pamiętnik Studentki - pierwsza fantazja cz 9

Dzień ósmy tydzień drugi - pierwsza fantazja

Julita zwijała się bólu głowy, nie pamięta co piła i ile wypiła, ale za to doskonale wiedziała jak bardzo niemożliwy jest ból głowy. Brała już trzecią tabletkę i wypiła dwie półtoralitrowe butelki wody. Nie widzi mi się jej obecność na uczelni, podobnie jak Oldze w związku z czym namówiłyśmy ją na sen, a same ruszyłyśmy na uczelnie.
O wykładach nie ma co pisać, chyba większość czasu spędziłam na pisaniu z Pawłem i Julitą dochodzącą do siebie. Nie ona jedna opuściła dzień na uczelni z grupy integracyjnej – pierwszy studencki kac ma już na swoim koncie, a to dopiero pierwszy tydzień.
Gdy wróciłyśmy z Olgą do akademika czekał na nas wykwintnie jak na warunki podany obiad, filet z ryby z ziemniaczkami puree i surówką, a do tego dwie lampki białego wina. Nakrycia były trzy, a lampki wina tylko dwie, więc Julita odpuszcza i słusznie.
Kiepska forma sprawiła, że Julita poszła dalej odzyskiwać siły w trakcie snu, a ja z Olgą zajęłyśmy się sobą, a właściwie swoimi telefonami. Umówiłam się na weekend z Pawłem przyjedzie do mnie rano więc spędzimy sobotę razem, muszę zaplanować gdzie go zaprosić, może jak dziewczyny nie będą miały nic przeciwko to zaproszę go na chwile do naszej kwatery.
Dzień jedenasty tydzień drugi                           
Piątek, dzień z tylko jednymi wykładami, a jutro już sobota i przyjeżdża Pawełek. Już się nie mogę doczekać jutra, dziewczyny wyraziły też zgodę na pokazanie mu pokoju więc zaproszę go na chwilę do nas.
Myślałam też o prowadzeniu tego dziennika i zdecydowałam, że po tym jak pominęłam dwa ostatnie dni, jak uważam słusznie zresztą (nie widzę sensu przepisywania tutaj notatek z zajęć), będę dokonywała wpisów, które będę dotyczyły moich głębszych odczuć, sytuacji, zdarzeń do których będę chciała kiedyś wrócić.
I tak jednym z tych zdarzeń jakie może miałam na myśli dokonując wcześniejszego wpisu z przed kilku godzin jest doktor Brzyski. Ideał mężczyzny, piątek i jego postępowanie administracyjne to mój ulubiony przedmiot i może być wałkowany przez całe studia. No i ani słowa Pawłowi, ale za to z dziewczynami będę miała temat. Już go nawet ochrzciłam to będzie mój doktor BLACK, od jego czarnego garnituru, w którym poprowadził pierwszy wykład i z którego zapamiętałam dokładnie jego modelowy krok po sali z ręką trzymaną w kieszeni i okularach z czarnymi oprawkami, a jaki ma kolor włosów…, chyba nie muszę już nic dodawać.
Późnym wieczorem, po prysznicu kiedy to nastała błoga cisza a ja nie mogłam zasnąć tylko nie wiedziałam do końca co jest tego powodem, a powody mogły być tylko dwa jutrzejszy przyjazd Pawła i Black. Czułam się tak jak kilka lat temu kiedy poznałam Pawła, ale chyba teraz moje ciało bardziej wirowało. W takie bezsenne wieczory zdarza mi się oddać fantazjom z Pawłem, ale nie jestem sama w swoim pokoju w domu.
Mimo to ręka błądziła tam gdzie nie powinna, a może tam gdzie nie wypadało. Jednak co gorsza myśli o Pawle były wypierane przez obraz nauczyciela.
To tylko fantazja, to nie jest żadna zdrada, ani nic w tym rodzaju, chyba…
- Pani Katarzyno, proszę zaczekać.
Byłam ubrana w akademicki mundurek, niebieski sweter na guziczki, biała bluzka, której nie zapięłam jedynie pod szyją i zielono-niebieska spódnica w kratę, a do tego skarpetki stópki i biało-czarne trampki.
On w swoim gustownym czarnym garniturze, białą koszulą, kruczo czarne włosy lekko muśnięte żelem dodawały efektu kolorowi i połyskujące pantofle z bardzo wysokiej półki. Zbliżył się do mojej ławki swoim charakterystycznym krokiem.
- Dość mało notatek Pani sporządziła, za to bacznie mnie pani obserwowała przez całe zajęcia.
Od razu spaliłam raka i spuściłam głowę w dół.
- Proszę odpowiedzieć, notatki bardzo pomagają studentom.
- Yyy… Nie umiem na to odpowiedzieć.
- No tak, chyba najczęstsza odpowiedź jaką przychodzi mi słyszeć.
- Będę już notować, a dzisiejsze zajęcia przepiszę.
Spojrzałam tylko na niego i od razu ponownie musiałam odwrócić wzrok, a nogi mi się ścisnęły.
- Widzę, że coś Panią gryzie, proszę na mnie spojrzeć.
Zrobiłam to spojrzałam i całkowicie się rozleciałam na jego widok tak bliski. Moja głowa powiodła w jego stronę, a usta ułożyły się jednoznacznie. Nie odwzajemnił tego pocałunku.
- Przepraszam, nie powinnam.
- Nie proszę to powtórzyć, jeżeli Pani ma na to ochotę.
Tym razem jego wargi poruszyły się i ten pocałunek trwał jakieś pół minuty, kiedy odskoczyliśmy od siebie wpatrując się w siebie.
Przysunął się do mnie usiadł zwrócony całkowicie w moją stronę i mnie wraz z krzesłem również obrócił i ze złączonymi nogami siedziałam na wprost niego. Jego ręka ułożyła się na moim kolanie i przesuwała do góry chowając się pod kraciastą spódniczką. Straciłam władzę w nogach, a przynajmniej panowanie nad nimi, czując jedynie jak się rozluźniają.
Koniuszkiem palca dotknął materiału moich białych majtek, a we mnie wszystko się skręciło i poderwałam się do góry.
Nie uciekłam, usiadłam mu na kolanach i przytuliłam się całując go.
Objął mnie ręką poniżej biodra dbając o to bym się nie zsunęła i zaczął rozpinać trzy zapięte guziczki swetra. Ręka podtrzymująca mnie schowała się pod spódniczką i dotykał mojej skóry. Wolna ręka zajęła się moją bluzką rozpinając od góry jej guziczki. Gdy tylko odsłonił się mostek białego gładkiego stanika wsunął rękę pomiędzy biustonosz a bluzkę przesunął dłoń wzdłuż miseczki i objął ją w dłoni. Skąpałam się z nim we francuskim pocałunku gdy mnie tam dotykał, a udo czule pieścił drugą ręką.
Rozpiął całą bluzkę, a ja grzecznie pomogłam mu ją wraz ze swetrem z siebie ściągnąć. Gdy opadły na podłogę dłoń która tak mnie pozbawiała ubrań wsuwała się pomiędzy moje uda grzecznie robiące jej miejsce, aż do majtek. Tam całą dłoń przyłożył do wzgórka masując go przez materiał majtek, a pace zaś zataczały przyjemne kręgi pomiędzy wargami. Wiercąc się na jego kolanach z przyjemności jaką mi daje zabrałam się za rozpięcie jego koszuli. Gdy odpięłam tyle ile zdołałam, prawie całą zresztą objęłam go jedną ręką, a drugą delektowałam się dotykiem jego torsu.
Czując że trzymam się go mocno zabrał rękę z uda i powędrował nią po plecach do zapięcia stanika, trwało to tyle co jego dotyk i poczułam rozluźnienie po bokach. Zdjął jedno ramiączko i ręka wróciła by mnie podtrzymywać, a ja zdjęłam drugie z ramiączek wraz z całym stanikiem.
Siedziałam prawie nago na jego kolanach, pierś lekko dotykałam jego klatki, choć chciałam aby cała na niej spoczęła, a w tym momencie podniósł mnie na rękach i położył mnie na stoliku leżącą.
Zdjął swój garnitur i koszulę, zwinął go niedbale i ułożył mi pod głowę. Leżałam czekając na jego ruch, kiedy to stanął na końcu ławki tak bym go widziała, nogi oparłam na jego biodrach. Nachylił się nade mną i delikatnie pocałował w usta, w dolną wargę w podbródek, mostek pomiędzy nieznacznie tylko zaznaczonymi piersiami i objął je dłońmi a na sutkach złożył równie delikatne pocałunki. Stały się bardzo małe i bardzo twarde i połechtał je jeszcze językiem, na co moje ciało nie zostało obojętne wykrzywiając się w rozkoszy.
Całował dalej idąc w dół zatrzymał się na brzuchu na wysokości spódnicy. Odpiął boczny guziczek, zsuną ją przez uniesione do góry nogi, to samo zrobił z majtkami i przyklęk.
Jeszcze jeden całus na wzgórek łonowy lekko przystrzyżony ale nie do końca i ostatni lekki całus w wargi muszelki. Każdy następny był już innym wielkim doznaniem, jego język wsuwał się we mnie, a ja wiłam się z rozkoszy wplatałam palce w jego głowę i przyciągałam ją do swojego ciała pożądając jego pieszczoty.
Oderwał się kiedy była bliska szaleństwa, wstał i odpiął pasek spodni i zrzucił je z siebie. Miał krótko przystrzyżone czarne włoski nad swoją erekcją, którą płynnie zanurzył we mnie płynnym ruchem, zrobił jeszcze kilka takich ruchów przytrzymując mnie za biodra, by objąć moje piersi i wchodząc we mnie całować je.
Podnosiłam klatkę jak tylko mogłam by mógł chłonąć w ustnych pieszczotach moje piersi, a nogami oplecionymi wokół niego nadawałam mu rytm wejść tak mocnych, że poruszałam się razem z ławką jęcząc z rozkoszy. Kilka szybszych pchnięć we mnie i znów wolne pełne i mocne wypełnienie połączone z pieszczotą piersi. Czułam jak moje ciało rozpada się na miliardy kawałeczków. Rozkosz z jednego miejsca mojego ciała rozprzestrzenia się po całym ciele, aż zaciskać zaczęła się moja pochwa w orgazmie.
Pochłonięta w tej fantazji musiałam jednak wydawać z siebie pewne osobiste dźwięki, gdy skończyłam dostrzegłem skuloną, lecz z otwartymi oczami wpatrzoną we mnie Julitę.
Wiedziała na pewno, że na nią patrzę i nasze spojrzenia się tkwiły w sobie przez kilka długich bardzo sekund.

Musiałam jednak wstać, obmyć się choć troszkę czując nadmiar wilgoci. Gdy podążyłam do łazienki czułam wzrok Julity na sobie, jednak nie odezwałam się na to ani słowem. Gdy wracałam Julita odwrócona już była na drugi bok, położyłam się. Zapisałam to wszystko i zasnęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz