poniedziałek, 6 lutego 2017

Pamiętnik Studentki cz 3

Dzień trzeci

Wczoraj nikt już się do nas nie wprowadził, więc dziś kolejny dzień wyczekiwania, w sumie nie zostało też dużo czasu, bo jak nie patrzeć 1 październik już za trzy dni, oczywiście to tylko oficjalne rozpoczęcie roku akademickiego i jest to jeszcze czas na wprowadzenie się i aklimatyzację to ja nie chcę dłużej już czekać i najchętniej już teraz bym chciała się dowiedzieć z kim jeszcze przyjdzie mi dzielić pokój przez najbliższy rok, a może kilka lat.
Wyruszyłyśmy na zapoznanie się z okolicą bliższą i dalszą, naszym celem dziś było zlokalizowanie punktów gastronomicznych koło akademika i uczelni, oraz za namową Julii miejsc gdzie mogły byśmy iść potańczyć, w tej kwestii była niesamowicie nieugięta i nawet na wiadomość, że nie jestem dobra w tańcach zapewniła mnie, że będę sobie świetnie radzić bo zostanie moją personalną instruktorką, przy okazji dowiedziałam się, że ma na swoim koncie doświadczenia taneczne poprzez kilkuletnie kursy w szkole tanecznej.
Zjadłyśmy obiad na mieście i po rachunkach widać, że to nie jest dla mnie opcja na dłuższą metę.
Pod wieczór czasu poświęciłam Pawłowi, a gdy Julita poszła się myć weszłam na Skype i zobaczyliśmy się pierwszy raz od kilku dni, tak naprawdę to jeszcze nigdy tak ze sobą nie rozmawialiśmy, w sumie mieszane mam uczucia po takiej formie rozmowy, wolę jak jest przy mnie, blisko. Oczywiście pojawiły się pierwsze pytania jak z odwiedzinami, ale nie byłam przygotowana na rzetelną odpowiedź więc obiecałam, że się zorientuję w temacie, ale z wizytą w akademiku może być spory problem, a już na pewno z noclegiem, może coś sobie wynajmie na noc, gdyż sporą część dnia stracimy na czas podróży i niewiele z tego wyniknie dla nas, a po takiej rozłące na pewno oboje będziemy chcieli spędzić trochę czasu na osobności.

Po powrocie z łazienki położyłam się, a Julia zaczęła mnie wypytywać troszkę o Pawła, zapewne co nieco słyszała podczas pobytu w łazience, opowiedziała mi także o sobie, do niedawna była w związku, ale nie ułożyło im się najlepiej, dużą rolę w jej rozstaniu wywołał przyjazd tutaj i rozłąka. Gdy zmieniłyśmy temat rozmawiałyśmy o mieszkaniu w akademiku i dowiedziałam się, że mieszkanie w tym pokoju i w tym roku i z nią nie oznacza absolutnie, że będziemy tak mieszkały również w następnych latach, bardzo możliwe jest zakwaterowanie w innych pokojach z nowymi ludźmi. Jest to też niewątpliwie kwestia rezerwacji, można przecież złożyć podanie na pewno i na przyszły rok kwaterunki pozostają bez zmian, ale jest jeszcze jedna opcja, jak się grupa zorganizuje to można też wyprowadzić się z akademika i wynająć mieszkanie z dobrym dojazdem do szkoły. I to by była też dobra myśl mieszkanie na trzy osoby może nawet każda by miała swój pokój i brak ograniczeń, mogłabym zaprosić Pawła. To na pewno temat do którego będę chciała jeszcze wrócić i to szybko bo widzę w nim mnóstwo plusów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz