środa, 5 października 2016

Nicoletta 01-10-2016

01-10-2016
Wczorajszą noc spędziłam w klubie, na tę okazję założyłam białą cienką bluzkę z czarnym kołnierzykiem zapiętą na ostatni guziczek, ciemne rajstopy, małą czarną i szpilki na niezbyt wysokim obcasie. Przy barze siedział facet około trzydziestki w różowej koszuli pod granatowym krawatem i granatowych spodniach, dobrze zbudowany z lekkim zarostem na twarzy i poważnej fryzurze. Pił podwójną szkocką bez dodatków, wybrałam go i przysiadłam się obok.
- Martini z wódką. – zwróciłam się do młodej blond kelnerki
- Nikola – przedstawiam się i wyciągam rękę w powitalnym geście, który został odwzajemniony
- Mateusz
- Jesteś z kimś umówiony?
- Nie, nie czekam na nikogo
- Czym się zajmujesz?
- Pracuję w kancelarii
- Prawnik.
- Tak, szykuję się do sprawy przygotowuje materiał, lecz potrzebowałem się wyrwać, a wizyta tutaj zawsze daje mi dodatkowe bodźce do pracy
- Nie dziwne, zatańczymy?
- Pani przodem
Spędziliśmy na parkiecie około pół godziny, w swoim tańcu miał wdzięk, mogła bym z nim tańczyć dłużej, lecz pragnienie dawało o sobie znać więc wyszeptałam mu do ucha:
- Pokój 43 – od tego pokoju pobrałam klucz na recepcji
- Ok
Opuszczając Salę prowadziłam go trzymając lewą ręką z tyłu. Przy recepcji jest zejście kręconymi schodami w dół, dalej poszliśmy w lewo aż do pokoju 43. Pokój w kolorze malinowym, z białym sufitem był duży w pełni umeblowany z wielkim łożem, oraz z łazienką i dużą wanną z hydromasażem z kompletem przyborów higienicznych.
Podeszliśmy do łóżka i odwróciłam się do niego i złożyłam pierwszy pocałunek smakując jego ust, wyczuwalny był jeszcze posmak whisky. Dłońmi dotykałam jego lekkiego zarostu oraz sunęłam po jego torsie skrytym pod koszulą, on swoje dłonie trzymał na moich biodrach i czekał. Rozwiązałam jego krawat i odrzuciłam w okolice łóżka, dłonie złożyłam na jego szyi i sunęłam w dół po kolei rozpinając jego koszulę, miał gładką klatkę, wyciągnęłam mu koszulę ze spodni by rozpiąć ją w całości i złożyłam pocałunek na jego torsie, potem następny i kolejny, całując go zrzucałam z niego koszulę, miał kilka seksowych włosów na sutkach , które zrobiły się śmiesznie twarde. Uśmiechem objęłam raz lewy raz prawy trzymając dłonie na jego ramionach. Obsypując go pocałunkami i schodziłam niżej sunąc też dłońmi po jego torsie, docieram do jego paska i dwoma ruchami wyciągam go. Spodnie nieznacznie mu się rozluźniły, ale odpinam jeszcze guzik i składam jednego całusa, w spodniach nie wątpliwie coś mu myszkuje. Łapię za suwak i ciągnę w dół, chwytam boki jego spodni i lecą w dół. Ma niebieskie slipki z nabrzmiałą męskością. Choć jego pragnieniem jest ściągnięcie od razu slipów ja mam zamiar się pobawić i czubkiem nosa muskam jego członek i od razu zauważam jego reakcję.  Dłonie czule masują jego uda kierując się do jego pośladków. Chwytam jego niebieskie slipki z tyłu i odsłaniam jego tyłek, lekko ściągają się z przodu ale odsłaniają zaledwie kilka kosmyków jego przyciętego owłosienia łonowego.
Mmm dba o siebie – myślę – lubię mężczyzn dbających o swoje wyposażenie, w końcu my też lubimy sobie popatrzeć. Ręce pieszczą jego jędrne pośladki, spinają się gdy chwytam za pośladki i ściskam otwierając poniekąd tą małą przestrzeń pomiędzy nimi. Jakby troszkę wstydliwy, na pewno jeszcze wiele przed nim – mówię sobie.
Gdy widzę jak trzęsie go z podniecenia, ściągam z niego ostatni element jego garderoby. Jego męskość w całej okazałości, równo przystrzyżona, aż przez myśl mi przebiega chęć zapytania, czy używa do tego trymera czy maszynki do włosów – pytanie zostawiam dla siebie jego wyposażenie zaś obdarowuje uśmiechem. Moszna dokładnie wygolona tak jak lubię zwiedzana jest przez moją lewą rękę, a sam penis lekko skrzywiony w lewą stronę, palcem przemierzam od czubka po żyłach wyraźnie zarysowanych na nim.
Nie chcę go doprowadzić do finału póki się ze mną nie złączy więc nie dojedzie z mojej strony do kolejnych pokus. Teraz czas żeby troszkę ochłonął i zajął się mną. Wstaję obejmuje go i całuje namiętnie w usta, wszystko zostaje natychmiast odwzajemnione.
Szepcze mu – Rozpal mnie. – na te słowa jego męskość wyraźnie drgnęła, dłońmi ujmuje moją głowę tak, że moje uszy znajdują się pomiędzy jego kciukami a palcami wskazującymi i są przez nie przyjemnie drażniona, reszta palców zatracona jest moich włosach. Składane na mojej twarzy pocałunki zmierzają w dół zataczając po moim policzku do podbródka, który zmysłowo muska i smakuje.
Dłonie opuszczają moje uszy i włosy kierując się w dół na szyję prawą dłonią masuje mój kark, a ja odchylam głowę lekko do tyłu by okazać zainteresowanie jego działaniem, a jego lewa ręka zajmuje się rozpinaniem górnych guziczków mojej bluzki.
- Tak mi dobrze – rozkosznie szepcze dając mu znać aby nie przerywał tego co zaczął.
Mati w milczeniu zajmuje się kolejnym guzikiem i kolejnym odsłaniając mój dekolt. Namiętnie całuje mnie w usta po czym ponownie kieruje się w dół do szyi i niżej jego ręce dalej rozpracowują guziki bluzki, a twarz jest na wysokości moich piersi. Wciąga mocno powietrze nosem, który znajduje się pomiędzy moimi piersiami. Rozpiął całą bluzkę i wyciągną ja ze spódniczki, jego ręce kierują się w górę dłonie kładzie na ramiączkach stanika i delikatnie rozsuwa na zewnątrz dłonie zgarniając moją bluzkę do tyłu. Bezwiednie odchylam ręce do tyłu i czuje jak materiał bluzki mknie po skórze, a bluzka opada na podłogę. Całuje moją pierś ułożoną w białym jednolitym staniku i osuwa z ramienia ramiączko, usta przenosi na druga pierś i a z drugim ramiączkiem czyni to samo co z pierwszym. Ręce wędrują za mnie muskając ciało opuszkami palców, bardzo odpowiada mi jego gra, głowa mimowolnie odchyla mi się. Rozpina mój stanik delikatnym ruchem, tak że jedyne co poczułam rozluźnienie w miejscu gdzie skrzydełka stanika przylegały do mojego ciała. Przytrzymuje stanik i powoli opuszcza go odsłaniając w pełni moje piersi.
Stanik spadł pomiędzy nas.
W pełni namiętnie podnosi prawą ręką moją lewą pierś i wysuniętym językiem muska sutek, od którego momentalnie otrzymuje pozytywny sygnał rozkoszy. Jego usta zajmują się nim zmysłowo otaczając opieką, a drugą ręką dotyka mojej pupy  w taki sposób jakby się chciał dowiedzieć czegoś o mojej bieliźnie.
Odchyla głowę z zadowoleniem spogląda ma moje piersi i powtarza namiętny pocałunek na drugiej piersi, pieszcząc teraz ręką lewą. Wygląda jak bardzo duże dziecko, które trzeba nakarmić, lecz to nie on będzie wkrótce karmiony.
Zsuwa się w dół wiem, że teraz zajmie się moją spódniczką i nie mam nic przeciwko temu, pragnę jak jego krwi aby zajął się mną tak do tej pory to czyni.
Odnajduje z boku cieniutki suwaczek i czuję jak luźniej robi mi się na biodrach, złączam nogi aby ułatwić mu dalsze zadania, a on skrupulatnie to wykorzystuje i wzrok utwierdza na mojej bieliźnie, wygodnych bezszwowych stringach nic nie zdradzających oprócz zarysu warg w dolnym wierzchołku.
Zaczyna bardzo subtelnie klęcząc podnosi i całuje od wewnętrznej strony moje uda, przechodzą mnie kolejne dreszczyki, a nerwy wysyłają sygnały we wszystkie krańce mojego ciała. Ręką pieści mój pośladek unosząc go i ściskając.
Na reszcie czuję jak odsłania się moja kobiecość, idealnie przygotowana nawet meszku włosów na niej nie ma. Faceci w znacznej większości uwielbiają gładkie łona.
Bielina leży na podłodze, Mateusz stoi przede mną z ciut za słabo nabrzmiały członkiem, za dużo czasu spędził na swojej grze, obejmuje jego szyję lewą ręką i całuje namiętnie, prawą ręką doprowadzam członek do optymalnej dyspozycji i kieruję go w stronę łóżka.
Jest gotowy więc zmysłowo odpycham go na krawędź dwuosobowego łoża pościelonego aksamitnym w dotyku kompletem w jednolitym kolorze krwistej czerwieni. Siedzi gdy zbliżam się do niego i wchodzę na łóżko siadając do niego przodem z rozchylonymi nogami kolanami oparty mi na łóżku. Moje piersi są wysokości jego czoła, gdy szybko odnajduję jego męskość, aby móc ją w sobie zanurzyć. On zaś pilnuje mnie abym nie spadła pieszcząc moje pośladki i rozciągając je.
Wkładam go opuszczając biodra niżej, niżej, czuję to przyjemne wypełnienie mojego ciała, aż siadam na jego udach. Obejmuje jego głowę lekko ciągnąc za włosy i płomiennie go całuje o jego ciało obierając piersiami wykonuję delikatne ruchy w górę unosząc się na nogach. Widzę że jest mu przyjemnie i czuję to w sobie gdy lekko zaczyna pulsować.
Ręce kieruję na jego tors i pcham go na łóżko. Leży a ja przejmuję pełną kontrolę nad nim. To jedna z moich ulubionych pozycji. Unoszę  biodra do góry i opadam na niego, wykonuję to coraz szybciej będąc na jego męskości, moje piersi choć nie duże oddają się grawitacji. Mój kochanek wyciąga do nich ręce i odejmuje je w dłoniach.
Wyginam się do tyłu i jestem napięta niczym łuk i powtarzam ruchy bioder unosząc je i opuszczając, taka penetracja sprawia mi większą przyjemność, mojemu partnerowi również, jego ręce trzymają moje biodra i sprawiają wrażenie jakby chciał nadać rytm moim ruchom.
Pochylam się w jego stronę i unoszę się do góry na kolanach, jego męskość opuszcza moje łono. Klękam obok niego na łóżku na czworaka rozchylam lekko nogi i wzrokiem daje mu znać czego oczekuje, nie waha się szybko znajduje się za mną i czuję jak główką penisa pociera moje wargi szykując się do wejścia. Płynnym ruchem wypełnia chwilową pustkę w mojej pochwie zaczyna powoli, stopniowo przyspieszając. Rękami złapał mnie za biodra i pociąga w swoją stronę za każdym razem gdy dokonuje pchnięcia, jego ruchy nie są szybkie, ale mocne co powoduje, że wydaję mimowolne stęknięcia rozkoszy. Ręce opadają mi na pościel, głowa układa się między nimi, a Mati kontynuuje moją penetrację już nie tak mocno widząc, że opadałam lecz szybciej. Nie wchodzi już we mnie tak głęboko, ta pozycja sprawia jemu zdecydowanie większą przyjemność.
Wyciągam rękę do tyłu i daje znać aby przerwał. Posłusznie wychodzi ze mnie odwracam się do niego i całuje namiętnie w ręku ujmując jego penisa delikatnie masując aby utrzymać wzwód, jego ręce spoczywają na moim policzku, oraz pośladku. W pocałunku przejmuje nad nim kontrolę wracając do pozycji na jeźdźca. Wsiadam na niego i szykuję się na zakończenie naszego aktu. Stopniowo acz intensywnie przyspieszam ruchy bioder, mocno zaciskam dłonie na jego klatce piersiowej w okolicach sutków. Na jego twarz dostrzegam wyraz dochodzącego spełnienia.
Opadam na niego i szepcze głosem wypełnionym podnieceniem – Słodkich snów… - zatapiam kły nisko na szyi, czuję słodycz jego krwi tak szybko pulsującej w żyłach jak jego penis we mnie wtryskujący ciepłą spermę. Aplikowane przeze mnie endorfiny sprawiają, że Mateusz w mgnieniu oka odpłynął z rozchylonymi ustami ułożonymi w kształt litery „o”.
Wystarczy nie można pić za dużo, choćby nie wiem jak bardzo się chciało. Zabieram usta, palcem przeciągam po jego szyi zbierając ostatnią stróżkę krwi.

Wzięłam ile potrzebowałam, on dostał to po co tu przybył. Drzwi do pokoju 43 zamykają się za mną…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz