czwartek, 23 lutego 2017

Pamiętnik Studentki - fantazja Julity cz 11

Dzień trzynasty

Wyraźnie ochłonęłam po wczorajszym spotkaniu z Pawłem, ale było coś czego się obawiałam ze strony Julity. Jej spojrzenia z poprzedniego wieczoru, kiedy to nakryła mnie na pieszczotach. Odłożyło się to na ten poranek.
- Przystojnego masz chłopaka.
- Dzięki. – Odpowiedziałam z lekkim uśmiechem obawiając się kontynuacji.
- To o nim tak wczoraj fantazjowałaś wieczorem? – Bałam się tego i od razu zaczęło mnie palić na twarzy. – Nie krępuj się, jesteśmy dziewczynami i mamy swoje potrzeby ja też lubię sobie pofantazjować wieczorami, lubię też o tym rozmawiać tylko nie każdy chce się tym dzielić. Nie chcę absolutnie Cię wystraszyć, wydajesz mi się wyjątkowa i mam takie odczucia, że mogłabym się tobie czasem zwierzyć z czegoś a Ty mi. Oczywiście rozumiem i widzę, że masz opory, ale zapewniam Cię, że bardzo dobrze jest mieć kogoś przed kim możesz się w pełni otworzyć i wyrzucić to z siebie.
- Też się cieszę, że akurat na Ciebie trafiłam, ale masz rację mam opory przed takimi rozmowami…
- A może chciałabyś się przejść ze mną gdzieś na pogaduszki?
- Ale to później i nie obiecuję, że coś z siebie wyduszę o tym o co pytałaś.
- No jasne, ale powiedz mi myślałaś o nim, nikomu nic nie powiem, daję słowo.
- Nie…
- No dobrze już nie będę naciskać, będziesz chciała to powiesz.
- Nie o nim… – I sama nie wiem jak to zrobiłam, że to powiedziałam.
- Ooo…, dziś wychodzimy na pogaduchy musisz mi o tym opowiedzieć, a ja opowiem ci o mojej ostatniej fantazji. – Puściła mi oko uśmiechając się przy tym jakby chciała powiedzieć będzie fajnie Kaśka spodoba Ci się i ruszyła do zwalnianej łazienki.
Umówiłyśmy się wyjście po szesnastej, Olga ma również spotkanie ze swoją paczką więc również wychodzi i nie będzie głupio wyglądało, że wychodzimy same bez niej w ogóle póki co odnoszę wrażenie, że trzyma się troszkę z boku nas.
Wybrałyśmy się z Julitą do parku, ona się zawsze ciekawie potrafi ubrać i ma ciekawe pomysły na siebie, ubrania jakie dobiera świetnie pasują do jej jasnej karnacji i złotych niemal blond włosów. Dziś do białej bluzki założyła ciemno granatowe obcisłe jeansy, jasno brązową kurtkę i czerwony kraciasty szal, który mocno podkreślił jej twarz. Włosy pospinane spinkami związała w kucyk i nałożyła błękitny makijaż pod kolor niebieskich oczu, rzęsy wydłużył jej czarny tusz, a usta podkreśliła różowym błyszczykiem. U mnie makijaż raczej nie istnieje, jedyne czego używam to pomadki, ale są dni kiedy zazdroszczę jej troszkę tego makijażu.
Rozmawiałyśmy troszkę o ciuszkach, w sklepach jest kolekcja na następny sezon już obejrzałyśmy też propozycje stylów na jej smartfonie. Co chwila jednak ktoś do niej pisał, jakaś koleżanka Anita i wówczas przerywałyśmy oglądanie, aż w końcu…
- Poprosiłam aby już nikt nie pisał przez najbliższe dwie godziny, w ogóle nie można porozmawiać, w sumie dawno nie byłyśmy w galerii może się wybierzemy niedługo, nie będziemy teraz nic kupować bo ceny są sezonowe, ale poprzymierzać kto nam broni, co o tym myślisz?
- No czemu nie może w przyszły weekend?
- To zapisuje sobie w kalendarzyku. – A w tym kalendarzu było dość sporo pozycji i wcale się nie dziwię jej tego zapisywania umówionych spotkań, ja to już bym się pogubiła. – No ale wyrwałam Cię na spacer żeby coś od Ciebie usłyszeć. – Zakończyła to ciekawym uśmiechem i oczami głęboko wpatrzonymi w moje.
- No więc… To wcale nie jest proste.
- To może ja zacznę i opowiem pierwsza i to Cię odblokuje, co Ty na to?
- No spróbujmy…
- Fantazjowałam pod prysznicem w sumie zaraz po tym jak przyjechałam, w mojej wyobraźni zaprosiłam chippendalesa w białej koszuli do połowy rozpiętej i czarnych spodniach, u spodu koszuli i nad spodniami wystawała mu krawędź bielizny. Zaprosiłam go pod prysznic i zmoczyłam go w jego ubraniu przez co wyglądał jak mister mokrej koszuli, która przyklejając się do jego ciała zdradziła budowę jego umięśnionego torsu. Gdy złapał mnie i przyciągnął do siebie chcąc zdominować prysnęłam mu w twarz wodą i odskoczył pod ściankę. Odłożyłam słuchawkę prysznica i pociągnęłam palcem po jego ustach podbródku i jabłku Adama i dalej w dół odpinając guziki jego koszuli…
Aż mi się robiło gorąco kiedy zaczęłam tego słuchać jak ona opowiada z uczuciem jakby znów to robiła, co chwila rozglądałam się czy nikt nie idzie i nie będzie tego podsłuchiwał, ale nie mogłam tego przerwać, bo chciałam słuchać dalej i zawsze szybko wracałam do jej opowieści.
- ... nie zdjęłam jej z niego za to rozprawiłam się z jego spodniami, które po rozpięciu od razu zsunęłam i zobaczyłam jego wypukłość schowaną pod czarnymi stringami, hihi… Uwielbiam w fantazjach facetów w stringach. Nie wyjęłam jego penisa, ale zbliżyłam się do niego i zajęłam się jego pośladkami, tak jędrnymi że nie mogłyby już być twardsze. Pozwoliłam też mu się dotykać i pozbawiłam go koszuli, ale żeby mnie zaraz nie zdominował położyłam mu ręce na ramionach i zmusiłam żeby zszedł niżej i zaczął pieścić językiem moje sutki ściskając je w dłoniach, które zbierały piersi. Nie mam kompleksów na temat piersi, mam bardzo małe, ale widzę w nich dużo zalet i lubię jak się je dotyka, zresztą jak każda z nas. Zapragnęłam go bardziej i tak jak do piersi nakazałam mu zniżyć się do mojej muszelki, staram się o nią zawsze zadbać i na bieżąco ją depiluje, a czasem robię sobie jakiś wzorek z włosków, a Ty?
- Eee…, ja tylko trochę podcinam. – Nie spodziewałabym się po sobie, że odpowiem na takie pytanie.
- No ale, chyba chcesz wiedzieć co było dalej?
- Nom.
- Wkręciło Cię. – Powiedziała z zadziornym uśmiechem. – Oplatał językiem moje wargi, całował po udach i wsuwał mi swój język do środka, czułam jakby to był mały ptaszek niesłuchanie delikatny, potem dołączył palce, a ja wplecionymi palcami w jego włosy sterował jego ruchami. Wycałował mi również pupę i nie tylko pośladki, ale to było przyjemne jak język muska drugi otworek, mmm… Po tych pieszczotach pozwoliłam my wstać i wyjęłam jego ogolonego członka, ściągnęłam skórę z czubka ruchem w dół i odwróciłam się do niego tyłem. Wziął mnie od tyłu trzymając za biodra był ostry z początku, potem złagodniał masując piersi i znów był ostry, dawał mi klapsy które przechodziły impulsem po całym ciele. Zmieniłam pozycję i weszłam na niego, miałam większą kontrolę nad ruchami, ale on wciąż dominował mnie więc wyszliśmy spod prysznica i położył się na górze, gdzie robiłam na co miałam ochotę. Wkładałam mu palce do ust i kazałam ssać, kazałam się dotykać i sama zwiedzałam jego ciało, to co lubię robić jak kończę to odchylam się do tyłu i łapię za jajeczka i mocno je masuje i czułam jak eksploduje we mnie wszystko, moje ciało się rozpadało, a ja no wiesz sama pod prysznicem w palcami w środku, hihi.
- Wow, jak ty to wszystko opowiedziałaś.
- Nie ma się czego wstydzić Kasiu, to nasze potrzeby, to całkiem ludzkie. No a teraz ty.
- Mamy fajnego wykładowcę od postępowania administracyjnego…
- Aaa…, ale chyba nie jakiś stary?
- No nie, ma koło trzydziestki i bardzo ładne ciemne włosy.
- Lubisz jak facet ma ciemne włosy?
- Nie wiem, chyba po prostu bardzo do niego pasują…
- A więc kolor nie ma znaczenia?
- No nie raczej, jest też strasznie przystojny, elegancki taki ideał.
- I to o nim tak fantazjowałaś wieczorem?
- Taaak…
- Opowiedz coś więcej…
Dałam się w to wciągnąć i opowiedziałam jej całą fantazję, a przynajmniej to co pamiętałam dobrze, Julita słuchała wszystkiego w napięciu wpatrzona we mnie nie odrywała praktycznie wzroku i dopytywała o szczegóły, bo nie zrobiłabym tego tak jak ona.
- No no, a taka cicha woda z Ciebie Kasiu.

Wieczorem te opowieści dały mi o sobie znać i czułam przemożną chęć dotyku i sama nie wiem jak się powstrzymałam. Leżąc jednak słyszałam, że ta sztuka nie udała się Julicie wiercącej się na łóżku, odwróciłam się, choć pewnie nie powinnam i znów nasze spojrzenia się spotkały, ale ona tylko się uśmiechnęła i kontynuowała swoją fantazję z jedną ręką poniżej pasa, a drugą na piersi. Gdy skończyła pobiegła podskakującym galopem do łazienki, ja dokonałam ostatniego zapisu i zasypiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz