Dzień
trzynasty
Wyraźnie
ochłonęłam po wczorajszym spotkaniu z Pawłem, ale było coś czego się obawiałam
ze strony Julity. Jej spojrzenia z poprzedniego wieczoru, kiedy to nakryła mnie
na pieszczotach. Odłożyło się to na ten poranek.
- Przystojnego
masz chłopaka.
- Dzięki. –
Odpowiedziałam z lekkim uśmiechem obawiając się kontynuacji.
- To o nim tak
wczoraj fantazjowałaś wieczorem? – Bałam się tego i od razu zaczęło mnie palić
na twarzy. – Nie krępuj się, jesteśmy dziewczynami i mamy swoje potrzeby ja też
lubię sobie pofantazjować wieczorami, lubię też o tym rozmawiać tylko nie każdy
chce się tym dzielić. Nie chcę absolutnie Cię wystraszyć, wydajesz mi się
wyjątkowa i mam takie odczucia, że mogłabym się tobie czasem zwierzyć z czegoś
a Ty mi. Oczywiście rozumiem i widzę, że masz opory, ale zapewniam Cię, że
bardzo dobrze jest mieć kogoś przed kim możesz się w pełni otworzyć i wyrzucić
to z siebie.
- Też się
cieszę, że akurat na Ciebie trafiłam, ale masz rację mam opory przed takimi
rozmowami…
- A może
chciałabyś się przejść ze mną gdzieś na pogaduszki?
- Ale to
później i nie obiecuję, że coś z siebie wyduszę o tym o co pytałaś.
- No jasne,
ale powiedz mi myślałaś o nim, nikomu nic nie powiem, daję słowo.
- Nie…
- No dobrze
już nie będę naciskać, będziesz chciała to powiesz.
- Nie o nim… –
I sama nie wiem jak to zrobiłam, że to powiedziałam.
- Ooo…, dziś
wychodzimy na pogaduchy musisz mi o tym opowiedzieć, a ja opowiem ci o mojej
ostatniej fantazji. – Puściła mi oko uśmiechając się przy tym jakby chciała
powiedzieć będzie fajnie Kaśka spodoba Ci się i ruszyła do zwalnianej łazienki.
Umówiłyśmy się
wyjście po szesnastej, Olga ma również spotkanie ze swoją paczką więc również
wychodzi i nie będzie głupio wyglądało, że wychodzimy same bez niej w ogóle
póki co odnoszę wrażenie, że trzyma się troszkę z boku nas.
Wybrałyśmy się
z Julitą do parku, ona się zawsze ciekawie potrafi ubrać i ma ciekawe pomysły
na siebie, ubrania jakie dobiera świetnie pasują do jej jasnej karnacji i złotych
niemal blond włosów. Dziś do białej bluzki założyła ciemno granatowe obcisłe
jeansy, jasno brązową kurtkę i czerwony kraciasty szal, który mocno podkreślił
jej twarz. Włosy pospinane spinkami związała w kucyk i nałożyła błękitny makijaż
pod kolor niebieskich oczu, rzęsy wydłużył jej czarny tusz, a usta podkreśliła
różowym błyszczykiem. U mnie makijaż raczej nie istnieje, jedyne czego używam
to pomadki, ale są dni kiedy zazdroszczę jej troszkę tego makijażu.
Rozmawiałyśmy
troszkę o ciuszkach, w sklepach jest kolekcja na następny sezon już
obejrzałyśmy też propozycje stylów na jej smartfonie. Co chwila jednak ktoś do
niej pisał, jakaś koleżanka Anita i wówczas przerywałyśmy oglądanie, aż w końcu…
- Poprosiłam
aby już nikt nie pisał przez najbliższe dwie godziny, w ogóle nie można
porozmawiać, w sumie dawno nie byłyśmy w galerii może się wybierzemy niedługo,
nie będziemy teraz nic kupować bo ceny są sezonowe, ale poprzymierzać kto nam
broni, co o tym myślisz?
- No czemu nie
może w przyszły weekend?
- To zapisuje
sobie w kalendarzyku. – A w tym kalendarzu było dość sporo pozycji i wcale się nie
dziwię jej tego zapisywania umówionych spotkań, ja to już bym się pogubiła. –
No ale wyrwałam Cię na spacer żeby coś od Ciebie usłyszeć. – Zakończyła to
ciekawym uśmiechem i oczami głęboko wpatrzonymi w moje.
- No więc… To
wcale nie jest proste.
- To może ja
zacznę i opowiem pierwsza i to Cię odblokuje, co Ty na to?
- No spróbujmy…
- Fantazjowałam
pod prysznicem w sumie zaraz po tym jak przyjechałam, w mojej wyobraźni
zaprosiłam chippendalesa w białej koszuli do połowy rozpiętej i czarnych
spodniach, u spodu koszuli i nad spodniami wystawała mu krawędź bielizny. Zaprosiłam
go pod prysznic i zmoczyłam go w jego ubraniu przez co wyglądał jak mister
mokrej koszuli, która przyklejając się do jego ciała zdradziła budowę jego
umięśnionego torsu. Gdy złapał mnie i przyciągnął do siebie chcąc zdominować
prysnęłam mu w twarz wodą i odskoczył pod ściankę. Odłożyłam słuchawkę
prysznica i pociągnęłam palcem po jego ustach podbródku i jabłku Adama i dalej
w dół odpinając guziki jego koszuli…
Aż mi się
robiło gorąco kiedy zaczęłam tego słuchać jak ona opowiada z uczuciem jakby
znów to robiła, co chwila rozglądałam się czy nikt nie idzie i nie będzie tego
podsłuchiwał, ale nie mogłam tego przerwać, bo chciałam słuchać dalej i zawsze
szybko wracałam do jej opowieści.
- ... nie zdjęłam
jej z niego za to rozprawiłam się z jego spodniami, które po rozpięciu od razu
zsunęłam i zobaczyłam jego wypukłość schowaną pod czarnymi stringami, hihi…
Uwielbiam w fantazjach facetów w stringach. Nie wyjęłam jego penisa, ale
zbliżyłam się do niego i zajęłam się jego pośladkami, tak jędrnymi że nie
mogłyby już być twardsze. Pozwoliłam też mu się dotykać i pozbawiłam go
koszuli, ale żeby mnie zaraz nie zdominował położyłam mu ręce na ramionach i
zmusiłam żeby zszedł niżej i zaczął pieścić językiem moje sutki ściskając je w
dłoniach, które zbierały piersi. Nie mam kompleksów na temat piersi, mam bardzo
małe, ale widzę w nich dużo zalet i lubię jak się je dotyka, zresztą jak każda
z nas. Zapragnęłam go bardziej i tak jak do piersi nakazałam mu zniżyć się do
mojej muszelki, staram się o nią zawsze zadbać i na bieżąco ją depiluje, a
czasem robię sobie jakiś wzorek z włosków, a Ty?
- Eee…, ja
tylko trochę podcinam. – Nie spodziewałabym się po sobie, że odpowiem na takie
pytanie.
- No ale,
chyba chcesz wiedzieć co było dalej?
- Nom.
- Wkręciło
Cię. – Powiedziała z zadziornym uśmiechem. – Oplatał językiem moje wargi,
całował po udach i wsuwał mi swój język do środka, czułam jakby to był mały
ptaszek niesłuchanie delikatny, potem dołączył palce, a ja wplecionymi palcami
w jego włosy sterował jego ruchami. Wycałował mi również pupę i nie tylko pośladki,
ale to było przyjemne jak język muska drugi otworek, mmm… Po tych pieszczotach
pozwoliłam my wstać i wyjęłam jego ogolonego członka, ściągnęłam skórę z czubka
ruchem w dół i odwróciłam się do niego tyłem. Wziął mnie od tyłu trzymając za
biodra był ostry z początku, potem złagodniał masując piersi i znów był ostry,
dawał mi klapsy które przechodziły impulsem po całym ciele. Zmieniłam pozycję i
weszłam na niego, miałam większą kontrolę nad ruchami, ale on wciąż dominował
mnie więc wyszliśmy spod prysznica i położył się na górze, gdzie robiłam na co
miałam ochotę. Wkładałam mu palce do ust i kazałam ssać, kazałam się dotykać i
sama zwiedzałam jego ciało, to co lubię robić jak kończę to odchylam się do tyłu
i łapię za jajeczka i mocno je masuje i czułam jak eksploduje we mnie wszystko,
moje ciało się rozpadało, a ja no wiesz sama pod prysznicem w palcami w środku,
hihi.
- Wow, jak ty
to wszystko opowiedziałaś.
- Nie ma się
czego wstydzić Kasiu, to nasze potrzeby, to całkiem ludzkie. No a teraz ty.
- Mamy fajnego
wykładowcę od postępowania administracyjnego…
- Aaa…, ale chyba
nie jakiś stary?
- No nie, ma
koło trzydziestki i bardzo ładne ciemne włosy.
- Lubisz jak
facet ma ciemne włosy?
- Nie wiem,
chyba po prostu bardzo do niego pasują…
- A więc kolor
nie ma znaczenia?
- No nie raczej,
jest też strasznie przystojny, elegancki taki ideał.
- I to o nim
tak fantazjowałaś wieczorem?
- Taaak…
- Opowiedz coś
więcej…
Dałam się w to
wciągnąć i opowiedziałam jej całą fantazję, a przynajmniej to co pamiętałam
dobrze, Julita słuchała wszystkiego w napięciu wpatrzona we mnie nie odrywała
praktycznie wzroku i dopytywała o szczegóły, bo nie zrobiłabym tego tak jak
ona.
- No no, a taka
cicha woda z Ciebie Kasiu.
Wieczorem te
opowieści dały mi o sobie znać i czułam przemożną chęć dotyku i sama nie wiem
jak się powstrzymałam. Leżąc jednak słyszałam, że ta sztuka nie udała się Julicie
wiercącej się na łóżku, odwróciłam się, choć pewnie nie powinnam i znów nasze
spojrzenia się spotkały, ale ona tylko się uśmiechnęła i kontynuowała swoją
fantazję z jedną ręką poniżej pasa, a drugą na piersi. Gdy skończyła pobiegła podskakującym
galopem do łazienki, ja dokonałam ostatniego zapisu i zasypiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz