czwartek, 16 lutego 2017

Pamiętnik Studentki cz 5

Dzień Piąty

Obudziłam się późnym rankiem, a mimo wszystko jako pierwsza więc pospiesznie skorzystałam z toalety korzystając z okazji bez ustalania kolejności. Postanowiłam też przywitać dziewczyny czymś miłym więc zaczęłam przygotowywać pysznie wyglądające piętrowe kanapki z plastrem wędliny, sera, liściem sałaty głowiastej, całość przesmarowałam cienką, bardzo cienką warstwą majonezu i podpisałam kanapki ketchupem. Dla każdej po dwie.
Pierwsza przebudziła się Olga, a zaraz za nią zaczęła przeciągać się Julia. Aby szybciej je rozbudzić powiedziałam głośno „Śniadanie podano”. W trakcie ustaliłyśmy porządek dnia, w którym tak jak wczoraj ustaliłyśmy pomożemy Oldze rozpakować rzeczy.
Doszłam do wniosku, że ilość osób rozpakowujących bagaż nie wpływa na skrócenie, a wręcz na wydłużenie czasu. Nad wieloma rzeczami musiałyśmy się pogrążyć w dyskusji i zachwytach. Mi najbardziej podobały się kraciaste koszule, które zauważyłam również u Julii gdy jej pomagałam, Julii zaś spodobała się rozkloszowana wielowarstwowa kremowa spódniczka.

Gdy już dokonałyśmy wszystkiego poszłyśmy do galerii. Z Julią znamy już rozkład sklepów, więc jakbyśmy się rozdzieliły to bez problemu byśmy się odnalazły umawiając się przy jednym z nich. Tak odwiedziłyśmy kilka sklepów z ciuchami, dwie drogerie i sklep z dodatkami. Niekiedy bardzo ciężko było sobie powiedzieć nie i choć wróciłyśmy bez dodatkowych bagaży to zdążyłyśmy porządnie zgłodnieć i wracałyśmy z wielką pizzą na obiad, której zapewne wystarczy również na kolację.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz